Witaj przygodo!

Dzieci z grupy sześciolatków, gościnnie czterolatki i koleżanki z klasy I i III klasy SP, pod opieką rodziców, opiekunek: Agnieszki Malanowskiej, Magdy Wielec i wychowawczyni Emilii Rochmińskiej wyruszyły na wycieczkę do Łodzi.
Pierwszy przystanek – papugarnia „Papupapi”. Na powierzchni 100 m kw. mieszka tu 26 gatunków papug. Są m.in. nierozłączne ze sobą żako, zaczepne rudosterki, przepiękne kakadu różowe, skrzekliwa lora, konura słoneczna, nimfy, patagonki, a nawet...wąż. Potrzeba zaledwie sekund, by któraś z papug przyleciała i usiadła na ramieniu. Zanim człowiek się spostrzeże, sadowi się na nim kilka papug. Rudosterka jest szczególnie zwinna i lubi siedzieć u ludzi na dłoni, skubiąc lekko palce.  Najstarszą i największą z nich jest ara ararauna. Ma 1,5 roku. Dumnie spogląda na wszystkich z gałęzi. Jest skrytym obserwatorem. Potrafi powiedzieć już dwa słowa: „Ara” oraz „halo”. Ary mogą żyć nawet do 100 lat, więc półtora roku naszej papugi to tak naprawdę nic. To świetna okazja, by przekonać się, że nie tylko pies lub kot może być najlepszym przyjacielem człowieka. Papugi są ufne i domagają się pieszczot. Potrzebują, by zwracać na nie uwagę, głaskać je i się z nimi bawić Zielone, czerwone, żółte, niebieskie, szare i różowe. To tylko niektóre z kolorów jakimi mienią się latający milusińscy. Ptaki są bardzo młode, mają poniżej roku, więc intensywność barw ich upierzenia jeszcze się nasili. Pochodzą z prywatnej hodowli. Od małego żyją z ludźmi, więc są przyzwyczajone do ich obecności. Jak podkreślają opiekunowie, papugi uwielbiają nasze towarzystwo i nie lubią przebywać same. 
Ptaki żyją w specjalnie dostosowanym do ich potrzeb pomieszczeniu, w którym jest pełno lin, pni, gałęzi oraz trocin. Chodzą po ściółce, jedząc ziarno z misek lub wapnem ścierają dziób. Zwiedzający mogą głaskać, karmić i bawić się z papugami. Co więcej, wykwalifikowani pracownicy z chęcią odpowiedzą na wszelkie pytania dotyczące opieki nad tymi zwierzętami. Papugi czują się gospodarzami, zaskakują gości śmiałością, budząc casem lęk u najmłodszych zwiedzających. Nie mniejszą atrakcją był wąż boa – milutki, ufny – pozwalał się głaskać, a nawet wziąć na ręce. Dzieci były zachwycone.

Drugi przystanek – Jupi Park w Manufakturze. Świetne miejsce dla zaspokojenia głodu ruchu – możliwości bez liku. Interaktywny sprzęt rozrywkowy zapewnia niezapomniane wrażenia, wspierając jednocześnie rozwój psychomotoryczny dzieci. W wielkiej sali zabaw na milusińskich czekają go-karty, zjeżdżalnie faliste, spiralne i tuby, trampoliny, labirynty, park linowy, kąciki zabaw, mnóstwo huśtawek, maskotek i innych atrakcji. Są też, uwielbiane przez dzieci i nie tylko, trampoliny, armatki pneumatyczne. Dla miłośników techniki i komputerów – interaktywny monitor dotykowy. Jest też miejsce dla dorosłych – kawiarenka z mnóstwem miejsc, gdzie można zjeść pyszne naleśniki, wypić kawę, herbatę. Dwie godziny zabawy upłynęły bardzo szybko, za szybko. Dzieci wyszły dość sprawnie tylko dlatego, że…….zgłodniały. Wszyscy udali się więc na posiłek, a potem spacerkiem do autokaru. Niektórzy nawet zdążyli zrobić zakupy – połączyli przyjemne z pożytecznym.

Dziękuję Wszystkim za miłą imprezę i zapraszam na następną – w czerwcu przed nami pełna niespodzianek Farma Iluzji.

                                            Opracowała wychowawczyni 6-latków– Emilia Rochmińska